Gdy piłkarzyki zajęte są – elektronika
Po wstępnym przedstawienia pomysłu na projekt. Zapraszam na drugą część opisu procesu twórczego aplikacji IsTableBusy do piłkarzyków. O ile w poprzedniej części chciałem przestawić ogólny problem. To tutaj chciałbym się skupić na rzeczach bardziej technicznych.
Wybór urządzenia
Kiedy już wiedziałem co chcę zrobić. Nadszedł czas wyboru jakiego urządzenia chcę użyć. Na moim celowniku były Arduino oraz RaspberryPi. Chwilę poszperałem w internecie. Poszukałem różnic. Dowiedziałem się, że Arduino to mikrokontroller do którego muszę dokupić kilka dodatkowych elemetów, aby spełnił moje wymagania. Natomiast Malinka to tak naprawdę mały komputer, więc teoretycznie wszystko powinno działać od ręki. Poza modułem wifi, ale wpiąłem go w port USB i … niestety nie zadziałał. Okazało się, że Windows 10 IoT Core, wspiera mały wachlarz donglów. Tak, jak już pewnie zauwazyliście w poprzednim zdaniu. Zainstalowałem na tym małym urządzonku Windowsa. Dzięki temu mogłem pisać w dot necie.
Elektronika
Gdyby ktoś pięć lat temu powiedział mi, że w przyszłości elektronika mi sie przyda to w życiu bym nie uwierzył. Przedmiot ten na studiach traktowałem jako zło konieczne. A wszelkie obwody, rezystory, diody starałem się omijać szerokim łukiem. Może dlatego, że zawsze na pytanie „Po co mi to?”, słyszałem odpowiedź: „Żebyś zdał egzamin.”. Może innych to motywowało, lecz na mnie działało to wręcz odwrotnie. Ale nie o tym chciałem. Pojawiło się przedemną niemałe wyzwanie, jak podpiąć do Malinki dwie diody i przycisk. Po przeanalizowaniu problemu zdecydowałem się zakupić zestaw małego elektronika, czyli płytki stykowej, przewodów męsko-męskich i męsko-żeńskich, diód i rezystorów. Stosunkowo szybko udało mi się ukończyć to zadanie. Było to łatwiejsze niż się spodziewałem. Już miałem zabierać się za lutowanie, lecz na szczęście znajomy uwielbia lutować. Zrobił mi profesjonalną płytkę, a dodatkwo ulepszył projekt, aby diody były zasilane z pinu zasilającego, a sterującego.
A oto schemat, który mu przekazałem ;)
Kiedy juz uporałem się z częścią sprzętową zabrałem się za implementację. A na jakie problemy się natknąłem. O tym już w następnym odcinku.
0 Komentarzy